Ekspozycja na emocje - Jak poradzić sobie z uporczywymi emocjami
Pragnienie uniknięcia bólu emocjonalnego wydaje się rozsądne
Pragnienie uniknięcia bólu emocjonalnego wydaje się rozsądne. Kiedy zaczynasz czuć te wszystkie nieprzyjemne emocje jak: złość, smutek, poczucie winy czy lęk, twoim pierwszym impulsem jest pozbycie się tych bolesnych uczuć. Bardzo często wtedy sięgamy po strategie radzenia sobie, które mają celu przynieść nam szybką ulgę, takie jak: odwlekanie, wycofywanie się, obwinianie, fantazjowanie, stymulowanie się, podporządkowywanie się, dominowanie. Niestety nasz umysł dopóki nie nauczymy go sięgać po konstruktywne strategie będzie używał często tych, które są szybkie, proste, ale za to dla nas dysfunkcyjne. A wszystko po to, by uniknąć własnych emocji. Niestety, ale strategie te, przynoszące szybką ulgę nie pomagają nam pozbyć się bólu, mimo iż paradoksalnie czujemy chwilowo ulgę. Paradoks polega na tym, że potem ból wraca i koło się zamyka. W ten sposób doświadczamy tzw. chwiejności emocjonalne "góra - dół” tak jak na wykresie na końcu tego artykułu, który stworzyłem. Co więcej, te szybkie strategie nasilają bolesne uczucia. Wyobraź sobie, że startujesz w maratonie. Podekscytowany wystartowałeś sprintem zadowolony, że wszystkich wyprzedzasz pozbywając się tym samym uczucia lęku i wstydu, że zostaniesz w tyle. Idzie ci całkiem nieźle, ale po 5 km zaczynasz “wysiadać”. Ostatecznie nie udaje ci się w ogóle ukończyć biegu, bo zbyt szybko wystartowałeś i schodzisz z trasy z jeszcze większym wstydem oraz uczuciem porażki. Potraktuj pracę nad swoimi emocjami jak wspomniany maraton. Przygotuj się na długi spokojny bieg i świadomość, że jak wystartujesz zbyt szybko to wypalisz się zanim dobiegniesz nawet do połowy.
Jak poradzić sobie ze swoimi emocjami
Poznasz teraz paradoks zwany techniką ekspozycji. Dowiesz się, dlaczego najlepszym sposobem radzenia sobie z bolesnymi uczuciami jest właśnie ekspozycja na te uczucia, czyli doświadczanie ich ich, a nie unikanie. Będziesz obserwować swój ból zamiast próbować się go pozbyć. Twoim zadaniem jest obserwować go z uważną akceptacją, nie robiąc nic, żeby go zmienić, uniknąć ani wyeliminować. Chciałbym jednak zaznaczyć, że nie oznacza to masochizmu i delektowania się cierpieniem, tylko uznanie jego istnienia. Zatrzymujesz się, żeby obserwować swoje doświadczenie czy pojawiające się impulsy, lecz nie podejmujesz pod ich wpływem żadnych działań.
Na co masz wpływ a na co nie?
Możesz nie mieć wpływu na to jakie myśli się pojawiają w twoim umyśle, na to co czujesz, na swoje doznania fizyczne, pragnienia, fantazje, impulsy czy zachowania innych ludzi. Na co jednak masz zawsze wpływ? Możesz zmienić swoje zachowanie i wartości, to za czym chcesz się opowiadać w życiu i jakie znaczenie nadajesz temu co cię spotyka, czyli innymi słowy jak interpretujesz to co się dzieje w twoim wnętrzu i na zewnątrz. Czy będzie to realistyczna i doceniająca opinia oparta o fakty, czy zniekształcona oparta o uogólnienia i wyolbrzymienia w przypływie złości, smutku czy poczucia winy? A prawdziwą mądrością jest odróżniać jedno od drugiego: fakty od iluzji.
Kiedy więc pojawiają się bolesne emocje przypomnij sobie, że nie da się im zapobiec i uciekanie od nich w swoje ulubione dysfunkcyjne strategie radzenia sobie pogłębia tak naprawdę twój ból. To co możesz natomiast zrobić to zaakceptować swoje emocje, obserwować, jak się pojawiają, i dalej realizować swoje bazujące na wartościach cele. Można też zmienić własne nastawienie i interpretację tego co cię spotyka, nadając danemu wydarzeniu bardziej realistyczny i doceniający dla siebie charakter. Możesz zauważać pewne zniekształcenia, przez które pomijasz np. wszystkie pozytywy danej sytuacji wyolbrzymiając tym samym tylko jeden negatyw. Możesz też zmienić swoje zachowanie - czyli to, co robisz w reakcji na to co cię przykrego w życiu spotyka.
Spójrz teraz na wykres poniżej jak działa przeżywanie bólu i cierpienia, kiedy przynosisz sobie szybką ulgę, a jak kiedy stosujesz technikę ekspozycji na emocję. Sam widzisz, że w przypadku szybkiej ulgi powstaje schemat “góra-dół,” powielając cykl niekończącego się bólu i ulgi powodując dużą chwiejność emocjonalność. W przypadku ekspozycji, czas trwania bólu jest dłuższy (przez to cięższy), ale za to każda kolejna nieprzyjemna emocja boli już mniej i trwa coraz krócej, aż w końcu dochodzisz do etapu, gdzie twój wykres emocji przypomina falkę a nie tsunami jak w przypadku szybkiej ulgi. Wtedy zaczynasz surfować i możesz nazwać się surferem emocji. Ten proces w psychologii nazywamy desensytyzacją lub po prostu odwrażliwianiem.
To co, surfujemy, zamiast walczyć z tsunami? Wiem, że będzie na początku ciężko, ale zaufaj mi, nagroda jest warta zachodu.
M.
Mój kurs jest intrygującą podróżą, która pomoże Ci odkryć swoją prawdziwą wartość i zrozumieć, że jesteś kimś więcej niż myślisz.